Przezacna księżna dziewica, 

Rozalia, Pustelnica,

Z krwi Karola Wielkiego,

Cesarza chrześcijańskiego.

 

Pogardziła dostatkami,

Dworem, państwem, pieszczotami.

Na pustynię się udała,

Mieszkaniem jej była skała.

 

Tam jej z Chrystusem zabawa,

Krynica, ziółko, potrawa;

Towarzystwo z Aniołami,

Niebieskimi dworzanami

 

Tamże w Chrystusie zasnęła,

Tam jej pogrzeb, tam mogiła.

Snać rękami anielskimi,

Gdyż nie mogła być ludzkimi.

 

 

Zatajona przez czas długi,

Trafunkiem boskiego sługi,

Gdy się nabożnie przechodził,

Wnet na to miejsce nagodził.

 

Przyczyną Panny Maryi,

Także świętej Rozalii,

Niech nas od powietrza broni,

Od gniewu Bożego zasłoni.

 

Amen z płaczem rzeczemy wszyscy,

Pomarli sąsiedzi bliscy,

Aby się w niebo dostali,

Z Bogiem wiecznie królowali[1].

Imię Rozalia pochodzi z języka łacińskiego, gdzie rosa- róża znaczy miłość i umartwienie a lilium- lilia: niewinność i czystość. Święta Rozalia (ok. 1130- 1166) była dziewicą, pustelnicą, żyjącą w grocie na Sycylii. Do dnia dzisiejszego jest czczona w świątyni wybudowanej na miejscu jej życia, modlitwy i śmierci. Według starej opowieści urodziła się na zamku Olivella w pobliżu Pergamo, jako córka księcia służącego królowi Normanów Rogerowi II. Przed jej urodzeniem matka otrzymała polecenie we śnie, aby nazwała mające się narodzić dziecko- Rozalia, będzie bowiem najpiękniejszym kwiatem rodu i wyspy. Ponieważ rodzice przynaglali ją do małżeństwa uciekła z pałacu na pobliską górę, porzuciła uciechy i próżności tego świata, prowadziła życie pełne pokuty, poświęcając się całkowicie Bogu. Na ścianach groty, w której samotnie zamieszkała wyryła napis: Ja, Rozalia, córka Sinibalda, postanowiłam żyć w tej grocie dla miłości mego Pana, Jezusa Chrystusa. Rozalia poddawała się licznym umartwieniom. Po pewnym czasie zamieszkała w okolicach góry Pallegrino pod Palermo. Po śmierci w 1166 roku Rozalia ukazała się ludziom i opowiedziała o tym, jak przez kilkanaście lat przebywała w grocie, kryjąc się przed światem w maleńkim zagłębieniu skalnym. Odnalezienie długo poszukiwanych szczątków Pustelnicy w 1624 roku zbiegło się z wybuchem epidemii dżumy. Przeniesienie ciała  św. Rozalii do Palermo przyczyniło się do powstrzymania zarazy. Mieszkańcy miasta i Sycylii uznali Rozalię za swoją patronkę. Wiele uzdrowień spowodowało uznanie jej za świętą w 1630 roku przez papieża Urbana VIII. Ustanowił on także datę 4 września (dzień śmierci Św. Rozalii) jej dniem patronalnym. Wraz z św. Genowefą Rozalia uważana jest za patronkę w chorobach zakaźnych. W ikonografii św. Rozalia przedstawiana jest z postacią, która pisze na ścianie jej imię. Atrybutem świętej są: czaszka, grota, w której mieszkała, wieniec z róż, lilia, krzyż, księga, laska pielgrzyma, berło, korona, muszla.

Do wybudowania w Koninkach kapliczki ku czci św. Rozalii przyczyniła się klęska żywiołowa z lat 1847- 1848. W tym czasie nad zachodnią częścią Galicji przeszedł pomór. Wszystko zaczęło się od nieurodzaju. W 1847 roku zawiodły zboża, a na ziemniaki rzuciła się wyniszczająca zaraza. Ludność wiejska znalazła się bez pożywienia. Na ogromnych obszarach dotkniętych klęską zapanował głód. W ślad za głodem szła epidemia tyfusu głodowego oraz cholery. Materiały etnograficzne z powiatu limanowskiego Antoniego Górszcyka odnotowują:

Na wiosnę jedli ludzie lebiodę, pokrzywy, osty, macierzankę, koniczynę i wiele innych traw, rosnących w polu i w ogrodach. Kronikarz napisał, że ludzie „z traw puchli jak beczki, niektórym pękały nogi spuchnięte i z miejsca pękniętego płynęła zielona woda. Z głodu rozszerzał się tyfus i mór ludzi. Najprzód umierali biedni, ku jesieni i ci co traw nie kosztowali. Większą część bez trumien chowano. Głód przedleżał się w następne lata, ponieważ ludzie mało obsiewali pól, gdyż nie mieli zboża na zasiew[2].

Władze zaboru austriackiego nie pozwalały nieść pomocy głodującym, aby chorobę stłumić w samym zarodku. Dlatego nie wolno było sprowadzać żadnej żywności, choć na ziemi sandomierskiej panował w tym czasie urodzaj. Nie jest możliwe podanie dokładnej liczby zgonów epidemii. Dla porównania w tym czasie w Jordanowie umierał co piąty mieszkaniec.

Tragedia ta opisana została przez Władysława Orkana w powieści Pomór dzięki informacjom uzyskanym od matki- Katarzyny Smreczyńskiej, która straciła wtedy swego ojca. Orkan pisał:

Nastały roki złe... Zaraz w pierwszym lecie po rabunku, zboża pohybły na polach, a gdy nadeszły żniwa, to nie było wyraźnie co zbierać. A ludzie wsiali na wiesnę więcej niż po insze roki; bo choć niejeden nie miał na tyle w sąsieku, to podczas rabunku przybrał z pańskiego gumna i wsiał sporo.  Ale, widać, pańskiemu zbożu nie udało się na chłopskich gruntach, nie chciało nijak róść, a jeszcze przykładem swoim popsuło to insze..., albo też, kto wie- może taki czas był, taka kara. Bo co się to zboża naosypało podczas rabunku po drogach! Deptano po nim jak po piasku. Pan Bóg musiał to widzieć... To też zapłaciło się przy żniwach. Nie było co zbierać. A skoro przyszło do omłocki, to nie było co i widzieć... Poczęły się też dni przesmutne, po których ludzie jak po urwisku pochyłym staczali się w przepaść nędzy coraz to czarniejszą... Już trzeci rok się zaczął tej pokuty ciężkiej, już -widziało się- nic cięższego przywalić nie może, a tu jeszcze straszniejsze fale się zbliżały, jeszcze gorsze dla ludzi nawały i klęski...[3]

I dalej: Dziwne rzeczy o tej zarazie szeptano. Człowiek nawiedzony przez nią skręcał się jak chrobak w bólu, zimno go trzęsło okrutnie, jęczał strasznie i w krótkim czasie bez ratunku zmierał (...) Dla chowania w ziemi tych od podmuchy zaraźnej uśniętych ustanowiono bractwo osobne grabarzy, z ochotników zebrane , których pojono garzałką, iżby mieli odwagę zbierać padłych- i wybrano szerokie miejsce na Dziale- na cmentarz...[4]

Od 1990 roku pośrodku zagajnika, na którym znajduje się cmentarz choleryczny, postawiony został krzyż oraz kapliczka Jezusa Frasobliwego. Ten zagajnik to jedna wspólna mogiła.

Nieopodal miejsca tragedii znajduje się kapliczka św. Rozalii. Najprawdopodobniej wybudowano ją w 1851 roku, czyli po opisywanych przeze mnie latach klęski i epidemii. Postawienie kapliczki ku czci świętej można rozumieć, jako wotum wdzięczności tych, którym udało się przeżyć oraz prośbę o szczególną opiekę św. Rozalii nad okolicą. Według innych źródeł kapliczka powstała w roku 1876[5]. Wybudowana została w czasie trwania kolejnej epidemii cholery. A patronka miała ustrzec przed rozprzestrzenianiem się choroby. Kapliczka wykonana z drewna nie była zbyt duża. Pomimo to pełniła funkcję kościoła. Odbywały się tam msze święte oraz majówki. Podczas mszy św., z powodu braku miejsca, w środku był tylko kapłan i ministrant. Wierni otaczali ją na zewnątrz. Znajdujący się obraz nie był wartościowy, najprawdopodobniej został zakupiony na odpuście. Obok kapliczki rośnie 200- letnia obecnie lipa, na niej zawieszony był dzwonek.

Kapliczka wraz z obrazem nie dotrwała do dzisiejszych czasów. Została spalona w latach 90- tych XX wieku. Był to okres masowych dewastacji świątyń i przydrożnych kapliczek, kończących się ich podpaleniem. Zniszczeniu uległa wtedy kapliczka ku czci Matki Bożej z Lourdes, znajdująca się koło zabytkowej alei jaworowej. Kapliczka ta została ufundowana przez Katarzynę Smreczyńską- matkę Orkana w 1918 roku w podziękowaniu za szczęśliwy powrót syna z pierwszej wojny światowej. W 1992 roku spalony został drewniany kościółek pod wezwaniem św. Sebastiana, wybudowany w latach 1696-1699. Spalono również zabytkowy kościół w Olszówce.

     Obecna kapliczka wybudowana na początku lat 90- tych różni się od tamtej XIX- wiecznej. Jest większa, murowana i otynkowana na biało. Do wnętrza można wejść. Na okres zimy drzwi są zamknięte. Klucze posiadają najbliżsi sąsiedzi. W lecie wnętrze jest tylko okratowane. W środku znajduje się pomieszczenie dla kilkunastu osób. Oprócz obrazu św. Rozalii na bocznych ścianach wiszą obrazy ku czci Najświętszego Serca Pana Jezusa i Niepokalanego Serca Najświętszej Panny Maryji. Odprawiane są tam głównie majówki.



[1] Pieśń o św. Rozalii-fragment, wersja Gostycyna.

[2] J. Potaczek, Kronika Ziemi Niedźwiedzkiej, Nowy Targ 2004, s. 67.

[3] W. Orkan, Pomór, Kraków 1960, s. 6-7.

[4] Tamże, s. 84- 85.

[5] I. Knapik, Poręba Wielka wczoraj i dziś- przewodnik i informator, Poręba Wielka 2004, s. 13.